Ustalanie priorytetów to temat, który potrafi doprowadzić najbardziej cierpliwego lidera do momentu, w którym rozważa zawodową emigrację na bezludną wyspę. Taką, gdzie jedynym priorytetem jest ustalenie, z której palmy zje dziś kokosa.
Ale wracając do fabryki…
Jedni pracownicy potrzebują tylko celu i ram. Dostają zadanie, kiwają głową i po prostu robią. Inni?
Cóż… Dostają trzy zadania i nagle dzieje się magia: spędzają mnóstwo czasu, próbując ustalić, od czego zacząć. Analiza, zastanawianie się, lekkie krążenie wokół listy, wszystko poza faktycznym wyborem.
Micromanagement? Ble. Wolna ręka? Też ble.
Największy paradoks zarządzania ludźmi polega na tym, że wielu pracowników teoretycznie nie znosi micromanagementu. Chcą samodzielności, zaufania, autonomii. Gdy dajesz im przestrzeń, mówią: „Wszystko wiem, zrobię to po swojemu.” I robią. Często świetnie. Tacy ludzie są jak jednorożce - rzadcy, kolorowi i nie wiesz, skąd się wzięli, ale bardzo ich cenisz.
A potem masz drugą grupę. Tym mówisz:
„Masz trzy zadania. Wszystkie ważne. Ogarnij kolejność.”
A ta grupa wygląda na Ciebie, jakbyś im wręczył instrukcję obsługi reaktora jądrowego napisaną po łacinie.
Po godzinie wracasz, a tam:
Skąd ten brak priorytetyzacji?
> Odpowiedzialność boli
Wybranie zadania = decyzja.
Decyzja = ryzyko.
Ryzyko = Twoje pytania.
A niektórzy wybierają „nie wybierać”, bo „nic” nie ma konsekwencji od razu.
>Ważne zadania są często… trudne
A trudne rzeczy odkłada się instynktownie.
Mechanizm biologiczny jak walcz–uciekaj, tylko w wersji produkcyjnej:
„zrób najłatwiejsze”.
> Brak kontekstu biznesowego
Dla części pracowników zadania to tylko lista punktów, nie element procesu.
Nie widzą, że:
Bez „DLACZEGO” nie ma priorytetów, jest tylko lista.
David Allen w Getting Things Done (GTD) mówi jasno: Głowa nie jest od trzymania zadań. Głowa jest od myślenia.
A wiele osób próbuje trzymać:
- wszystko w głowie. Efekt?
🧠 Przeciążenie mentalne.
🧠 Brak jasności, co jest właściwie do zrobienia.
🧠 Mętlik, w którym wszystko jest jednakowo ważne i nieważne.
W GTD to klasyczny brak jasnej next action, czyli pierwszego konkretnego kroku.
A gdy zadanie nie ma zdefiniowanego „jak zacząć”, ludzie:
1) Najpierw kontekst biznesowy, czyli przeklęte „DLACZEGO”
To fundament.
Jeśli pracownik nie wie:
…to nie uzna go za priorytet.
I to nie jest jego wina – to brak kontekstu.
2) Daily management - krótkie ustawienie kierunku
Codziennie 5–10 minut:
Nie każdy ustawi priorytety sam.
Ale większość z radością wykona priorytety, jeśli je dostanie.
3) Ograniczenie zadań w toku
Rozgrzebane tematy to wróg priorytetów.
Jeśli ktoś ma siedem otwartych zadań, to z automatu sięgnie po najłatwiejsze.
Ustal:
Chaosiarze tego nie lubią, ale proces produkcyjny kocha.
4) Reakcja na brak priorytetyzacji
Jeśli ważne zadanie nie powstało, bo ktoś zrobił drobiazgi:
A na koniec dnia…
W każdym zespole i tak zawsze będą:
Twoją rolą jako szefa produkcji jest:
A gdy widzisz pracownika robiącego najmniej ważne zadanie, pamiętaj:
To nie głupota. To brak systemu. Bo głowa nie ogarnie chaosu, jeśli system nie istnieje
kontakt@szefprodukcji.pl
+48 661 098 407