Karkonosze to region piękny, dziki, pachnący lasem. Przyciąga turystów, artystów i ludzi z kijkami. Ale czy przyciąga inwestorów?
Inwestor nie przyjeżdża dla widoków. Nie wraca z magnesem na lodówkę. Przyjeżdża z kalkulatorem, patrzy na mapę, liczy metry kwadratowe i pyta, czy da się tu postawić coś, co zarobi zanim śnieg stopnieje. Nie interesuje go panorama z wieży widokowej, tylko dostęp do mediów, rotacja pracowników i to, czy lokalna gmina nie będzie robić problemów przy pozwoleniu na budowę.
Zanim zaczniemy malować footprinty i robić zdjęcia z drona, warto zadać sobie jedno pytanie: czy to się w ogóle opłaca – i komu? Może się okazać, że zamiast fabryki z widokiem na Śnieżkę, samorządy wolą kolejny hotel, a mieszkańcy święty spokój.
Szanse, czyli dlaczego warto postawić fabrykę tam, gdzie ludzie mają serce do roboty, a widoki robią za bonus
Jeśli jesteś inwestorem i zastanawiasz się, czy warto postawić fabrykę w Karkonoszach, oto kilka argumentów, które mogą Cię przekonać.
Ograniczenia, czyli gdzie można się potknąć o korzeń albo urzędnika
Co można zrobić, żeby było dobrze?
-> Zrób rekonesans nie tylko geodezyjny, ale społeczny.
Zanim kupisz działkę, sprawdź nie tylko jej status w MPZP, ale też to, co mówią o niej sąsiedzi, lokalni przedsiębiorcy i urzędnicy. W małych miejscowościach wieści rozchodzą się szybciej niż decyzje administracyjne. Jeśli lokalna społeczność wie, że tam miała być kiedyś szkoła, to możesz mieć pod górkę – nawet jeśli formalnie wszystko gra.
-> Zbuduj relacje, zanim zbudujesz halę.
Spotkaj się z burmistrzem, wójtem, radnymi, lokalnymi liderami. Nie jako inwestor z Excelami, ale jako człowiek, który chce coś dobrego zrobić dla regionu. Pokaż, że zależy Ci na miejscach pracy, estetyce, ekologii. Ludzie nie protestują przeciwko fabrykom tylko protestują przeciwko arogancji i ignorancji.
-> Zatrudnij lokalnych ekspertów.
Nie ściągaj konsultanta z Warszawy, jeśli możesz mieć kogoś z Jeleniej Góry, Kowar czy Karpacza. Lokalne biura projektowe, geodeci, prawnicy i doradcy znają realia, ludzi i procedury. Wiedzą, kto co podpisuje, gdzie się składa wnioski i jakich słów unikać w dokumentach.
-> Komunikuj się otwarcie i regularnie.
Załóż stronę projektu, publikuj aktualizacje, zapraszaj na spotkania. Transparentność to najlepszy sposób na rozbrojenie plotek i nieufności. Jeśli ludzie wiedzą, co się dzieje, nie muszą się domyślać.
Podsumowanie, czyli czy warto?
Warto. Ale z głową. Region ma ogromny potencjał, ale wymaga szacunku, cierpliwości i dobrej komunikacji. Jeśli to ogarniemy, możemy mieć przemysł, który nie tylko zarabia, ale też inspiruje.
kontakt@szefprodukcji.pl
+48 661 098 407