arrow left
arrow right

Dziennik zmęczonego brygadzisty – Część IV: Strategia z kartonu, czyli jak nie robić transformacji

18 września 2025
man in white dress shirt sitting by the table

Wtorek, 5:42 rano.
Wchodzę na halę, a tam nowy baner: Strategia 2027 – Razem ku przyszłości”.
Ładny ten baner. Tylko że hala dalej ta sama. Maszyny te same. Ludzie ci sami.
I problemy też te same.

Kierownik mówi, że mamy wdrażać cele strategiczne.
Ja: Jakie?.
K: No te z prezentacji.
Ja: A jak to się ma do naszej zmiany?.
K: To już musicie sobie sami przełożyć na działania operacyjne.

Czyli znowu: wytyczne z grupy, a my mamy z niej ulepić coś, co działa.

Środa, 13:15.
Przyszedł konsultant. Taki ładny w garniutrze i mówi, że robimy Hoshin Kanri. Pokazał jakąś matrycę Z archiwum X, która przypomina sudoku.
Pyta, jakie mamy KPI to mówię: Żeby maszyna nie stanęła i ludzie nie poszli na L4. Nie wpisał tego.

Czwartek, 6:00.
Zespół pyta, czy coś się zmieni. Odpowiadam, że tak, teraz nasze problemy będą miały japońskie nazwy. I dostaniemy nową tablicę, żeby zapisać to, co wszyscy i tak wiedzą.

Czwartek, 13:45.
Kierownik przyniósł markery. Powiedział, że teraz będziemy bardziej świadomi
i mamy zapisywać wszystko na tablicy, żeby on widział problemy, bo będzie je rozwiązywać naszymi rękami. Ja powiedziałem, że jestem świadomy od 4:30, jak budzik zadzwonił.

Na tablicy pojawiła się nowa rubryka: Inicjatywy strategiczne. Ktoś wpisał na nocce: Zrobić porządek w magazynie. Kierownik skreślił. Powiedział, że tego nie możemy wpisać, bo ,,góra” zobaczy, że mamy bałagan.

To zespół zaproponował: Zrobić porządek w strategii.
Kierownik się nie śmiał.

Piątek, 13:30.
Siedzę przy biurku, patrzę na tablicę. Kolorowa, pełna rubryk, strzałek i słów, które brzmią mądrze. Ale jakby ktoś zapytał, co z tego wynika, to bym powiedział:
więcej spotkań, mniej czasu, tyle samo problemów tylko w nowym opakowaniu.

Strategia z kartonu jest lekka, łatwa do zawieszenia i dobrze wygląda na zdjęciach. Ale jak przychodzi do roboty, to trzeba ją zamienić na coś, co się nie rozpadnie przy pierwszym przestoju.

Bo na końcu dnia nie chodzi o to, żeby wszystko było zgodne z matrycą.
Chodzi o to, żeby maszyna działała, ludzie nie chodzili na L4, a brygadzista miał chwilę, żeby wypić kawę, zanim wystygnie.

 

kontakt@szefprodukcji.pl

+48 661 098 407